Gazeta Finansowa – Producent R. Polańskiego zamieszany w podejrzane transfery Bumaru

Współtwórca „Pianisty” Romana Polańskiego Gene Gutowski – amerykański producent filmowy polskiego pochodzenia, jest „odbiorcą” ok. 50 milionów dolarów, jakie przez ostatnie lata władze Bumaru wyprowadziły z tej państwowej firmy. Pieniądze, jako wynagrodzenie za konsultacje, do których tak naprawdę nigdy nie doszło, wytransferowano do kilku kontrolowanych przez Gutowskiego firm, zarejestrowanych m.in. na Giblartarze i w Londynie.

Piotr Sieńko 04.03.2008 r. / Gazeta Finansowa

Kwiecień 2007 r. – faktura dla Bumaru na 100 tys. dol. (polecenie przelewu na konto brytyjskiego banku HSBC w Londynie), grudzień 2006 r. – faktura na 50 tys. dol., wrzesień 2006 r. – przelew na 15 tys. dol. Luty tego samego roku – przelano 66 tys. dol. Rok 2005 – od marca do października faktury i przelewy na 209 tys. dol. W końcu sierpień ubiegłego roku i faktura na 570 tys. dol., otrzymana przez Bumar 23 sierpnia 2007 r.
To tylko kilka spośród licznych przelewów jakie w ostatnich latach państwowy Bumar dokonał na rzecz londyńskiej spółki Subci Ltd., kontrolowanej przez Gene Gutowskiego. W większości z tych transakcji Gutowski (naprawdę Eugeniusz Gutowski, ur. w 1925 r. we Lwowie, światowej sławy producent filmowy, współtwórca „Pianisty” Romana Polańskiego, prywatnie jego przyjaciel, autor książki: Od Holocaustu do Hollywood) figuruje jako przedstawiciel Subci Ltd.

Filmowiec i okradanie zbrojeniówki

Jakie usługi dla zbrojeniowego holdingu wykonywały spółki Gutowskiego? Faktury i polecenia przelewów, a nawet stałe dyspozycje Bumaru w sprawie transferów pieniędzy na rachunki Subci Ltd., to wynagrodzenie za konsultacje tej firmy, jakich miała ona udzielić zarządowi polskiego potentata przemysłowego przy okazji podpisywanych przez niego międzynarodowych kontraktów na dostawy broni i sprzętu wojskowego w różne rejony świata. Oczywiście do usługi, za jakie Subci Ltd. i kilka podobnych jej spółek brały przez lata pieniądze, nigdy nie doszło. Pieniądze wytransferowano z bankowych kont Bumaru i za pośrednictwem Subci Ltd. trafiły one na prywatne konta m.in. Gutowskiego.
– Operacje finansowe, dokonywane przy pomocy spółek Gene Gutowskiego, prywatnie dobrego znajomego byłego prezesa Bumaru Romana Baczyńskiego, nazywaliśmy w firmie żartobliwie „funduszem emerytalnym” – mówi jeden z pracowników pionu księgowego Bumar Sp. z o.o. – Pieniądze stanowiły nieoficjalne premie dla osób z firmy, podpisujących międzynarodowe kontrakty. Nie można było ich wypłacić drogą oficjalną, więc przepuszczano je przez Subci Ltd. i inne podobne jej firemki. Dalej już z ich kont trafiały one na rachunki osób z nimi związanych lub w gotówce wracały do kraju.

Od Iraku po Malezję

Z dokumentów, do których dotarliśmy wynika, że udział Gutowskiego w „handlu bronią” trwa już od lat 70. i sięga czasów wojny egipsko – izraelskiej 1973 r., gdy do Egiptu w transportach maszyn rolniczych Bumar przerzucał m.in. czołgi i karabiny kałasznikowa. W ostatnich latach zaś prócz Subci Ltd., w procederze wyprowadzania pieniędzy z Bumaru wykorzystywano też zarejestrowaną na Gibraltarze spółkę Golden Vision. Umowy i dokumenty związane z umowami konsultacyjnymi między Bumarem a tymi firmami podpisywali oprócz b. prezesa Bumaru Romana Baczyńskiego (stara się obecnie o ponowne powołanie na to stanowisko – red.), b. członek zarządu Andrzej Spis, b. wiceprezes Waldemar Skowron i obecny członek zarządu Alicja Indrian.
Sprawdziliśmy przy okazji jakich kontraktów bumarowskich wykorzystywano te firmy. Otóż Subci Ltd. i Golden Vision „zarabiały” przy 35 kontraktach o wartości 400 mln. dol. na dostawy uzbrojenia i sprzętu wojskowego do Iraku. Tylko jeden z serii przelewów tej transakcji wykonanych na rachunki bankowe tych spółek opiewa na 1.5 mln. dol.
– Umowę negocjował, co ciekawe, Aleksander Jotko, b. już dziś wiceprezes państwowej spółki zbrojeniowej Cenzin, po odejściu z której trafił do Bumaru – mówi jeden z pracowników Cenzinu.
Spółka Golden Vision wystąpiła też jako konsultant przy okazji bumarowskiego kontraktu na modernizację systemu rakietowego S-125 Pechora zamówionego przez rząd Gruzji w 2003 r.
Subci Ltd. miała również zarobić dzięki sztandarowemu kontraktowi Bumaru ostatnich lat, podpisanemu z rządem Malezji na dostawy do tego kraju 48 czołgów polskiej produkcji PT-91 Twardy. Do 2007 r. firma ta otrzymała od Bumaru ponad 1 mln. dol., m.in. ze środków gwarantowanych na wykonanie kontraktu przez skarb państwa.

PiS blokuje transfery

PiSowski zarząd Bumaru, który objął władzę w holdingu rok po wyborach 2005 r. widząc nieprawidłowości w płatnościach dla podejrzanych spółek zablokował kolejne wypłaty. Subci Ltd., z którą powiązana jest m.in. Golden Vision, zareagowała natychmiast. Do Bumaru napływać zaczęły w 2007 r. pisma polskiego pełnomocnika tej londyńskiej spółki Mec. Marcina Jakubaszka.
– Powołując się na Gene Gutowskiego kilka razy wzywał on zarząd Bumaru do uregulowania zobowiązań tej firmy wobec Subci Ltd. Łącznie roszczenie prawników Subci wynosiło 5,8 mln. dol. – mówi oficer Centralnego Biura Antykorupcyjnego, gdzie trafiło ostatnio doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez zarząd Bumaru, złożone przez jednego z następców Romana Baczyńskiego, Tomasza Szatkowskiego b. wiceprezesa tej firmy .
Co ciekawe PiSowscy szefowie Bumaru kilkakrotnie żądali od b. prezesa holdingu Romana Baczyńskiego wyjaśnień w tej sprawie. Jednak wszystkie pisma wysyłane do niego pocztą poleconą wracały z adnotacją „nieodebrane”. Podobnie było w przypadku listów wysyłanych na adres domowy Andrzeja Spisa.
O wyjaśnienia w sprawie podejrzanych przelewów Bumaru na konta kontrolowanych przez Gutowskiego firm poprosiliśmy Bumar oraz Ministerstwo Skarbu Państwa. Rzecznik prasowy firmy Kamila Walczak nie raczyła dwukrotnie odpowiedzieć na nasze pytania. MSP odesłało nas zaś do Bumaru. Nie pomogła też interwencja u szefa Rady Nadzorczej Józefa Nawolskiego.

U Romka na imieninach

15 lutego ujawniliśmy, sprawę 80 tys. euro prowizji wypłacanych Subci Ltd. za fikcyjne konsultacje podczas bumarowskiego kontraktu z PKP na dostawy szyn kolejowych w 2001 r. Na jaw wówczas wyszło, że kontrakt z Subci Ltd. podpisano w czasie, gdy oficjalnie spółka ta jeszcze nie istniała – nie była nawet zgłoszona w brytyjskim sądzie rejestrowym. Przygotowując tamten materiał o umowy z Subci zapytaliśmy Romana Baczyńskiego. Przebywał on akurat w Indiach na targach zbrojeniowych DefExpo, gdzie jako doradca Bumaru miał pomóc władzom tej firmy w zdobyciu nowych kontraktów na dostawy sprzętu do Azji. Notabene, wbrew temu o czym od kilku tygodni informuje prasa, m.in. Dziennik i Puls Biznesu, wyjazd ten zakończył się dla Bumaru totalnym niepowodzeniem.
Podczas tamtej rozmowy b. prezes i najpoważniejszy dziś zdaniem przewodniczącego Rady Nadzorczej Bumaru kandydat na to stanowisko, zasłaniał się niepamięcią. Potwierdził jednak, że umowy z Subci Ltd. były zawierane i jak mówił, były one koniecznością. Stwierdził jednak, że był tylko ich sygnatariuszem, a przygotowanie ich leżało w gestii Sławomira Smolińskiego jednego z dyrektorów biur mu podległych. Skontaktowaliśmy się z dyrektorem Smolińskim.
– To tajemnice handlowe firmy, o których rozmawiać nie mogę, gdyż nie jestem do tego upoważniony – stwierdził dyrektor.
Co ciekawe kończy się właśnie konkurs na nowego prezesa Bumaru. Murowanym zwycięzcą ma być ponoć właśnie Roman Baczyński. Nic w tym dziwnego skoro ma takie poparcie osób podejmujących w tej sprawie ostateczne decyzje. Wśród najbardziej brylujących towarzysko gości na jego imieninach, zorganizowanych ostatnio w jednym z warszawskich lokali, czołowe miejsce zajmował chociażby Józef Nawolski, szef RN Bumaru i członek komisji kwalifikacyjnej. Jakie są w związku z tym szanse na obiektywizm komisji i właściwy wybór nowego prezesa, a co za tym idzie ukrócenie korupcyjnych procedur w tej firmie?

PS. Gene Gutowski był dla nas nieosiągalny. Jego telefon od tygodnia milczy.