Polska – The Times – Policja tropi morderców ks. Jerzego

Instytut Pamiętci Narodowej przekazał policji trzy śledztwa dotyczące zabójstw warszawskich duchownych. Pierwszy raz od 1989 r. funkcjonariusze tej formacji badają sprawy mordów dokonanych przez oficerów dawnych służb bezpieczeństwa.

Piotr Sieńko 05.02.2008 r.

Pion śledczy IPN przekazał do Komendy Stołecznej Policji akta śledztw dotyczących morderstw ks. Jerzego Popiełuszki porwanego i zabitego w 1984 r., ks. Stefana Niedzielaka duszpasterza rodzin Katyńskich i ks. Sylwestra Zycha, zabitego w Krynicy Morskiej w lipcu 1989 r. Śledczy IPN od lat badają kulisy tych morderstw, póki co bez większego rezultatu.
W Komendzie Stołecznej Policji powołano specjalną grupę oficerów, którzy zajmują się przekazanymi przez instytut sprawami. Są wśród nich policjanci z wydziału zabójstw, dochodzeniówki oraz analitycy.
– W tych sprawach wykonujemy dokładnie czynności zlecone nam przez IPN – mówi inspektor Marek Kapilewicz, I zastępca Komendanta Stołecznego Policji.
Policjanci przyznają, że czeka ich seria długich i żmudnych przesłuchań. Wezwani zostaną na nie wszyscy żyjący jeszcze dziś świadkowie i ewentualne osoby zamieszane w te zbrodnie.
– To mnóstwo pracy i raczej niewielkie szanse na wykrycie sprawców po tak długim okresie czasu – przyznaje jeden ze śledczych.
Dlaczego IPN zdecydował się na przekazanie części spraw policji? Tego w instytucie nie udało się nam dowiedzieć, choć pytaliśmy kilkakrotnie. Rzecznik IPN Andrzej Arseniak zapewnił jednak, że decyzja o „oddaniu” spraw policji nie była podyktowana nawałem pracy, jaki mają z innymi śledztwami prokuratorzy IPN.
– Prokuratorzy IPN prowadzą śledztwo, które dotyczy funkcjonowania w okresie przed 1989 r. w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie związku, w skład którego wchodzili funkcjonariusze byłej Służby Bezpieczeństwa, kierowanego przez osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe, który miał na celu dokonywanie przestępstw, a szczególności zbrodni zabójstw osób – działaczy opozycji politycznej i duchowieństwa – mówi Andrzej Arseniak, rzecznik prasowy IPN. – Z uwagi na tajemnicę śledztwa oraz mając na uwadze jego dobro, szczegóły realizowanych czynności procesowych nie mogą być podane do wiadomości publicznej – dodaje.
Sprawy księży Popiełuszki, Niedzielaka i Zycha to trzy największe zagadki czasów końca PRLu. Wiadomo, że w każde z tych morderstw zamieszani byli oficerowie SB. Ale tylko w śledztwie dotyczącym ks. Jerzego ich udział udało się śledczym póki co udowodnić. Ks. Stefan Niedzielak i Sylwester Zych nie są dziś tak znanymi duchownymi jak Popiełuszko. Pierwszy zginął w nocy z 19 na 20 stycznia 1989 r. na plebanii parafii powązkowskiej, gdzie mieszkał. Zginął od ciosu karate. W 1981 r. był inicjatorem postawienia na Cmentarzu Powązkowskim Krzyża Katyńskiego. Noc po tym jak postawiono pomnik, zniknął on zniszczony przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Ks. Sylwester Zych zginął w wieku 39 lat w nocy z 10 na 11 lipca tego samego roku. Jego ciało znaleziono w Krynicy Morskiej. Nie wiadomo jak się tam znalazł. Wypoczywał bowiem w pobliskim Braniewie u znajomego duchownego po 6-letniej odsiadce za pomoc udzieloną grupie młodych ludzi, która w stanie wojennym chciała rozbroić jadącego tramwajem stołecznego milicjanta. W wyniku zamieszania i szamotaniny funkcjonariusz został zabity z własnej broni. Księdza Zycha okrzyknięto przywódcą grupy terrorystycznej i wsadzono do więzienia.