Goniec Polski – Marcinkiewicz: nie mam zamiaru wracać…

– „Nie mam zamiaru wracać do kraju, a tymbardziej do polityki” – Kazimierz Marcinkiewicz dementuje medialne doniesienia o swym rzekomym wyjeździe z Londynu. Jego wielki come back obwieściły ostatnio krajowe media, m.in. dziennik Rzeczpospolita.

Były premier, jak tysiące Polaków z Wielkiej Brytanii, wyjechał do Polski na Wielkanoc. W trakcie pobytu w Warszawie wziął udział w spotkaniu z przedstawicielami Amerykańskiej Izby Handlowej i stało się! Nad Wisłą odebrano to jako zapowiedź rychłego powrotu Marcinkiewicza do kraju i na polityczne salony.
Media informowały o tym w czołówkach swych serwisów. Zbiegło się to w czasie z „ułaskawieniem” Jana Rokity i Andrzeja Olechowskiego przez Platformę Obywatelską. Wielu komentatorów stwierdziło, że Donald Tusk wzmacnia szeregi, kończy kłótnie z kolegami partyjnymi i może w całej tej układance „widzi” też Marcinkiewicza. Stąd zamieszanie. Marcinkiewicz, jak wiadomo, nie kryje swych liberalnych inklinacji gospodarczych, które bliższe są sercu PO niż PiS. Dla braci Kaczyńskich jego powrót byłby nie lada problemem zwłaszcza, gdyby popularny „Kazio” zasilił kadrowo opozycyjną Platformę.
– Bzdura, totalna bzdura – komentuje medialne doniesienia z Polski sam zainteresowany. – W Warszawie wziąłem udział w dawno zaplanowanym spotkaniu z amerykańskimi biznesmenami. Chcemy powołać do życia Centrum Atlantyckie, stowarzyszenie zajmujące się analizowaniem międzynarodowej sytuacji, zwłaszcza na linii USA – Polska. Stosunki tych dwóch krajów należy polepszyć. Jest wiele spraw, które trzeba przedyskutować np. kwestie wizowe, wojna w Iraku, Afganistanie, wymiana handlowa. Tym miałoby zająć się Centrum. Debata na ten temat jest bardzo uboga i to chcę zmienić.
Marcinkiewicz ma być jednym z patronów organizacji, „ojcem założycielem” – jednym z wielu, jak podkreśla. Nie zamierza jednak wracać do kraju.
– Z perspektywy Londynu o wiele lepiej widać problemy Polski, a ten dystans pozwala na lepszą analizę sytuacji. Dlatego też przez najbliższe dwa lata mam zamiar mieszkać w Wielkiej Brytanii – zapewnia były premier.
Jak podkreśla, w kraju jest wiele inicjatyw, których będzie podejmował się, a Centrum Atlantyckie to tylko jedna z nich. Polityka zaś jest nadal tematem, którego poruszać nie chce i nie zamierza.
– Jestem w Londynie i bardzo się z tego cieszę – podkreśla. – Codziennie rano, gdy oglądam widomości z Polski jestem czymś zaszokowany. Wieczorem oglądam brytyjskie wiadomości w BBC. One też przynoszą różne ciekawe informacje, ale ich poziom jest inny, niż tych które napływają z kraju.. Czuję, że odszedłem z polityki. Gdy oglądam wiadomości, to, wiem dlaczego. Te informacje są właśnie takie, a nie inne. Politycy w Polsce nie zajmują się tym, czym uważam, że powinni oraz tym, co dla Polski jest najważniejsze – tłumaczy.
Zdaniem Marcinkiewicza polscy politycy powinni mówić więcej o gospodarce i zmianach, modernizacji kraju.
– Powinni prowadzić debatą o Europie i jej odświeżeniu. O tym jak odnaleźć się w tym globalnym świecie i Europie. Tym zajmie się też Centrum, zwłaszcza w kontekście współpracy ze Stanami Zjednoczonymi. Do kraju nie zamierzam wracać. Cały czas szukam mieszkania. Urządzam się. To nie są symptomy, które zapowiadałyby powrót do Polski. Póki co, skończyłem z polityką i tak zostanie.

Piotr Sieńko

Goniec Polski nr. 171 kw 07