Nowy Dzień – Polscy lotnicy bronią nieba nad Litwą

Na lotnisku wojskowym w Mińsku Mazowieckim pożegnano wczoraj uroczyście cztery polskie migi oraz sześciu pilotów, którzy od niedzieli będą strzec nieba nad krajami bałtyckimi. Od stycznia nasze myśliwce mają patrolować przestrzeń powietrzną Litwy, Łotwy i Estonii i nie dopuszczać do jej naruszania.

Piotr Sieńko 2005-12-28, ostatnia aktualizacja 2005-12-28 08:00

Kraje bałtyckie nie mają lotnictwa bojowego, dlatego czynią to za nie wojska innych państw sojuszu.
– Nie boimy się prowokacji rosyjskich myśliwców w krajach nadbałtyckich. Jesteśmy na nie dobrze przygotowani – zapewniali polscy piloci, którzy mają stacjonować w wojskowej bazie Zokniai na Litwie.

W ramach NATO służbę pełnili już Duńczycy, Belgowie, Amerykanie i Niemcy. Od niedzieli przez trzy miesiące kolej na nas. – Siedem dni w tygodniu, dwadzieścia cztery godziny na dobę – opisuje dyżury dowódca eskadry ppłk Robert Cierniak.
Nasi piloci spodziewają się rosyjskich prowokacji. Gdy niebo nad Bałtykiem, między Petersburgiem aKaliningradem, patrolowali niemieccy piloci, rosyjskie su 27 aż osiem razy naruszały strefę powietrzną. Podczas jednej z takich akcji rosyjska maszyna rozbiła się. Rosjanie sprawdzali też „możliwości” pilotów amerykańskich, testowali m.in. to, jak szybko informacja o naruszeniu patrolowanej strefy dociera do centrum dowodzenia NATO w Niemczech oraz czas, w jakim podrywało ono w powietrze swoje myśliwce.
Nasi piloci poważnie biorą pod uwagę rosyjskie „zabiegi”. – Każdy sygnał o naruszeniu przestrzeni powietrznej będziemy traktowali poważnie – mówił przed odlotem kpt. Artur Kałko.

– Piloci są dobrze wyszkoleni i przygotowani – zapewniał dziennikarzy gen. broni Stanisław Targosz, dowódca sił powietrznych. Specjaliści od stosunków międzynarodowych ostrożnie wypowiadają się o ewentualnych rosyjskich prowokacjach, ale ich całkowicie nie wykluczają.

– Prowokowanie polskich pilotów trzeba brać pod uwagę. Pamiętać trzeba, że polskie samoloty będą funkcjonowały w krajach nadbałtyckich w ramach pewnych powszechnie znanych natowskich procedur – wyjaśnia dr Marek Tabor z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW. – Rosji Władimira Putina bardziej opłaca się przysparzać nam kłopotów w sferze gospodarczej, niż konfrontować się z Paktem Północnoatlantyckim. Moskwie powinno zależeć na dobrych kontaktach z Polską, tym bardziej że właśnie zmieniła się u nas władza. To dobra okazja, by poprawić nasze stosunki.
W litewskiej bazie wojskowej Zokniai oprócz migów 29 i 6 pilotów stacjonować będzie 4 nawigatorów, 10 oficerów sztabowych oraz ponad 40 osób obsługi naziemnej