Rzeczpospolita – Chcą ocalić miejsca pracy

Pracownicy Wojskowych Zakładów Graficznych boją się utraty pracy. Przygotowali program naprawczy upadającej firmy, ale Ministerstwo Skarbu odrzuciło projekt. Zakładom grozi zamknięcie.

Wczoraj pracownicy pikietowali przed Ministerstwem Obrony Narodowej, założycielem przedsiębiorstwa. Złożyli petycję w sprawie prywatyzacji. W ubiegłym tygodniu manifestowali przed siedzibą Ministerstwa Skarbu Państwa. Szef resortu wyszedł do nich osobiście. Przyjął ich petycję i obiecał zająć się sprawą.

Stracą pracę 
Firma działa od 1953 r. Zajmuje bardzo atrakcyjny teren – ok. 3 ha u zbiegu ul. Grzybowskiej i Towarowej. Teraz w zakładach jest drukowanych ok. 10 tytułów, m.in. „Tygodnik Solidarność”, „Wiadomości Wędkarskie”, „Działkowiec” i tygodnik „Nie”. Problemy finansowe przedsiębiorstwa zaczęły się wraz z odejściem części zleceniodawców. WZGraf przestał regulować niektóre zobowiązania. Tegoroczne straty sięgają 3 mln zł.
– W sumie zobowiązania firmy wynoszą ok. 16 mln zł – zdradza pracownik WZGraf.
Jeśli zakłady zostaną zamknięte, zatrudnienie może stracić 111 osób.
– Wśród nich przeważają pracownicy o stażu powyżej 20 lat – wyjaśnia Wiesław Greljak, przewodniczący związków zawodowych WZGraf.
– Ci ludzie nie znajdą pracy, a niektórym brakuje do emerytury kilka lat – dodaje Adam Lepianko, kierownik wydziału przygotowalni offsetowej.

Inwestorzy i zamówienia na przyszłość 
Od dwóch lat pracownicy WZGraf walczą o swoje miejsca pracy. Wiosną powołali do życia spółkę pracowniczą pod nazwą Wolskie Zakłady Graficzne spółka z o.o. Przygotowali program restrukturyzacji. Planują sprzedaż wartej ok. 40 mln zł działki, na której stoją budynki firmy. Z uzyskanych pieniędzy chcą uregulować należności wobec wierzycieli. Po spłaceniu długów ich firmie miałoby zostać ok. 13 mln zł, a skarbowi państwa ok. 14 mln zł. Pracownicy zamierzają też przenieść siedzibę zakładów na peryferia miasta. Dzięki temu sporo zmniejszą się koszty utrzymania przedsiębiorstwa. Na Żeraniu remontowane są pomieszczenia, w których mają stać maszyny drukarskie. Korporacja inwestycyjna Radex (znana z udziału w budowie Arkadii) gotowa jest je wydzierżawić i pokryć związane z tym koszty. W zamian chce prawa pierwokupu gruntów drukarni w centrum Warszawy.
– Znaleźliśmy też inwestora, który gwarantuje comiesięczne zamówienia na ponad 600 tys. zł. Swoje wydawnictwa chce u nas drukować Agencja Wydawniczo-Reklamowa Amadeusza Króla, udziałowcy „Wprost” – opowiada Wiesław Greljak. – Na ponad 150 tys. zł miesięcznie chce zwiększyć zamówienia sąsiadujące z WZGraf wydawnictwo Bellona.

Ministerialna blokada 
Program restrukturyzacji zaaprobowało MON. Podobnie sąd upadłościowy, który zgodził się na porozumienie układowe w sprawie oddłużenia WZGraf. Latem, gdy wszystkie formalności zostały dopełnione, prywatyzację zablokowało Ministerstwo Skarbu Państwa.
– Jestem bardzo zdziwiony tą decyzją. Ministerstwo najwyraźniej nie bierze pod uwagę tego, że prywatyzacja daje możliwość utrzymania miejsc pracy dla ludzi, którym trudno będzie znaleźć nowe zajęcie – mówi Amadeusz Król, dyrektor generalny AWR Wprost. – Nie uwzględnia też, że w przypadku likwidacji przedsiębiorstwa bez prywatyzacji pracowniczej skarb państwa uzyska o wiele niższe wpływy.

Co na to Ministerstwo? 
– Resort nie wydał zgody na prywatyzację WZGraf z powodu rażących błędów w wycenie, np. braku aktualnych wycen gruntów – tłumaczy Magdalena Nienałtowska z MSP. – Dramatyczna sytuacja finansowa nie kwalifikuje też Wojskowych Zakładów Graficznych do prywatyzacji w drodze leasingu.
Pracownicy nie poddają się. Wciąż mają nadzieję, że MSP zgodzi się na prywatyzację WZGraf i ratowanie miejsc pracy. Zapowiadają, że zrobią wszystko, co możliwe, by nie doszło do upadłości i likwidacji firmy. Sąd upadłościowy podejmie decyzję w tej sprawie jeszcze w grudniu.

Piotr Sieńko

Rzeczpospolita X-XI 2005