Super Express – Super CBŚ śmierdzi amfą

Prokuratura tropi policjantów z warszawskiego Centralnego Biura Śledczego, posądzanych o organizowanie produkcji narkotyków. Dziś przedstawiamy kulisy procederu.

Super Express z dn. 2004-11-17 (numer 269 )

Autor: Piotr Sieńko

W jednym z aresztów siedzi od maja chemik, główny organizator narkotykowych laboratoriów, w których tworzenie i ochronę zamieszani mają być policjanci z CBŚ. Mężczyzna jest pod szczególnym nadzorem strażników.

Wytropili go stołeczni policjanci

– To cenny świadek, który ma potężną wiedzę. Chodzi o to, by nie „targnął się na swe życie przy pomocy osób trzecich”, tak jak to już miało kilka razy miejsce – wyjaśnia jeden z prokuratorów.

Mężczyzna razem z kompanem wpadł wiosną w laboratorium amfetaminy w Chotomowie k. Legionowa. Na jego trop wpadli policjanci z Komendy Stołecznej Policji. To oni zlikwidowali ósmą narkofabrykę, która miała być zorganizowana na zlecenie policjantów z CBŚ.

Chemik pod ochroną

– Zaskoczyli tych dwóch w trakcie produkcji – wspomina oficer z Komendy Głównej Policji. – I wtedy wyszło na jaw, że przestępcy mają poważne powiązania z Centralnym Biurem Śledczym.

W śledztwie okazało się, że chemik zna doskonale policjantów z warszawskiej sekcji antynarkotykowej CBŚ. – To jemu zlecano podobno produkcję amfetaminy – tłumaczy ostrołęcki prokurator. – Zleceniodawcą miał być oficer warszawskiego CBŚ.

– Ten mężczyzna trafił przeze mnie do więzienia na 19 miesięcy – twierdzi oskarżany oficer. – Zatrzymałem go na polecenie prokuratury.

Siedział, aż zmiękł

Policjanci podejrzewają, że chemik się mści. W trakcie swej przestępczej pracy miał mieć nieformalną ochronę policjantów CBŚ i wolną rękę na nielegalną działalność.

Dostawał nawet wskazówki, jak ma się zachowywać, by nie namierzyła go inna policja. Gdy raz miał odmówić współpracy, był podobno przetrzymywany, aż zmiękł. Za produkcję narkotyków grozi mu do 8 lat więzienia.

Nadkomisarz Zbigniew Matwiej (45 l.), oficer prasowy CBŚ:

– Musimy spokojnie i cierpliwie poczekać na decyzję w tej sprawie. Mimo że pojawiające się zarzuty brzmią nieprawdopodobnie, chcemy je jak najszybciej wyjaśnić. Zaufanie do policjantów to podstawa pracy w służbach kryminalnych.

Aut. pół roku po publikacji prokuratura postawiła zarzuty jdnemu z policjantów tej sekcji. Trafił na pewien czas do aresztu. Ujęli się za nim koledzy z policji. Chemik zmarł na raka w szpitalu.