Super Express – Gnoją superglinę

Policjanci stoją murem za podinspektor Grażynę Biskupską, gdy tymczasem prokuratura obarcza ją winą za złe przygotowanie akcji antyterrorystów w Magdalence. Zarzuty postawiono na podstawie niewiarygodnej opinii przygotowanej m.in. przez policyjnego speca od BHP.

Super Express z dn. 2004-06-16 (numer 139 )

Autor: Piotr Sieńko, Anita Czupryn, Robert Zieliński

Niedopełnienie obowiązków służbowych podczas przygotowania akcji w Magdalence zarzuca prokuratura podinspektor Grażynie Biskupskiej. Opiera się na raporcie policyjnej komisji, powołanej rok temu. W jej skład nie wchodził jednak nikt z doświadczeniem w przeprowadzaniu takich operacji. Raport sporządzał m.in. policyjny specjalista od… BHP. O zawieszeniu w obowiązkach podinsp. Biskupskiej, naczelniczki wydziału terroru Komendy Stołecznej Policji, zadecydowała prokurator Grażyna Matusiak. Twierdzi, że nie była to wyłącznie jej decyzja.

– Śledztwo prowadzimy wspólnie z prokuratorem Andrzejem Ołdakowskim i wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie – mówi prokurator Matusiak.

Komendant zbaraniał

Tymczasem w poniedziałek Matusiak sama zadzwoniła do komendanta stołecznego policji i zostawiła mu na sekretarce informację nie pozostawiającą wątpliwości, kto tę decyzję podjął. – „Panie komendancie, informuję, że przesłuchałam panią naczelnik Grażynę Biskupską w charakterze podejrzanej i zastosowałam wobec niej środek zapobiegawczy” – tak brzmi wiadomość. – Komendantowi Siewierskiemu krew odpłynęła z twarzy. O mało nie zemdlał. Myślał, że Biskupska została aresztowana – opowiada nam jeden z oficerów policji.

Nie wnikać w szczegóły

– Dlaczego nie zostały przesłuchane osoby bezpośrednio odpowiedzialne za prowadzenie akcji w Magdalence? – pytaliśmy wczoraj prokurator Matusiak. – Proszę nie wnikać w sferę postępowania, które nie jest jeszcze zakończone. Dziś akta wraz z naszym wnioskiem o przedłużenie śledztwa trafiły do Prokuratury Apelacyjnej i teraz to prokurator apelacyjny będzie podejmował decyzje i on może zrewidować nasze stanowiska w tej sprawie – odpowiedziała prokurator Matusiak.

Jak się okazuje, treść postawionych policjantce zarzutów została przepisana ze sporządzonego w ubiegłym roku raportu specjalnie powołanej po Magdalence policyjnej komisji. Czy można jednak ufać dokumentowi przygotowanemu przez grupę ludzi, w której nie było ani jednej osoby mającej doświadczenie w tego typu akcjach? Tym bardziej że raport, na podstawie którego postawiono zarzuty, sporządził m.in. specjalista od BHP, prewencji, członkowie inspektoratu, na co dzień zajmujący się skargami obywateli na pracę policjantów oraz funkcjonariusze tropiący skorumpowanych mundurowych.

Kto inny jest winny

Oburzona Grażyna Biskupska powiedziała nam, że zaskarży decyzję prokurator Matusiak. W jej obronie stanęli policjanci. – Grażyna Biskupska jest kozłem ofiarnym, dokładnie tak jak napisaliście we wczorajszym tekście. Winne tragedii w Magdalence są inne osoby, głównie Jan Pol, zastępca komendanta stołecznego policji, który zatwierdzał plan działań i je nadzorował. Postępowanie ostrołęckiej prokuratury, która prowadzi tę sprawę, uważamy za dziwne – komentuje Antoni Duda, przewodniczący policyjnego związku zawodowego.  Związkowcy zapewnili już podinsp. Biskupskiej adwokata.

Bronią koleżanki

Policjant z wydziału terroru kryminalnego: – Nikogo nie interesuje fakt, że dowodzi wydziałem zajmującym się walką z najpoważniejszymi przestępstwami, porwaniami, strzelaninami, atakami bombowymi i terroryzmem. Nikt nie zastanowił się, że pracuje skutecznie i jest dobra w tym co robi. Zamknęła setki najgroźniejszych warszawskich gangsterów, nie jakichś tam rzezimieszków czy łobuzów, ale bandytów, którzy torturowali ludzi, zastraszali, podkładali bomby, ściągali haracze.

Oficer Centralnego Biura Śledczego, były podkomendny Biskupskiej: – To ona i jej ludzie rozwiązali sprawę strzelaniny w Parolach, zatrzymali Jerzego Brodowskiego, który zastrzelił piaseczyńskiego policjanta. To jego kumple strzelali wtedy do policjantów w Magdalence. Cieślaka i Pikusa od lat szukała cała polska i niemiecka policja. Tylko jej ludziom udało się ich wytropić. Czego ma teraz być winna? Tego, że ktoś nie potrafił przeprowadzić szturmu bez strat własnych?

Warszawski prokurator, który wiele razy pracował z Biskupską: – Została potraktowana jak zwykły przestępca, wobec którego stosuje się środek zapobiegawczy. Tylko tak można interpretować decyzję prokuratorki o zawieszeniu Grażyny. Wstyd mi za koleżankę po fachu.

Obok domu przy ul. Krańcowej w Magdalence gdzie rozegrał się dramat, policjanci postawili krzyż w miejscu Tam zmarł ich kolega. Foto | Piotr Grzybowski, Marek Zieliński