Super Express – Pierwsze zarzuty w sprawie Magdalenki

Prokuratura winę za złe przygotowanie ubiegłorocznej akcji w Magdalence, w której zginęło dwóch policjantów, zrzuciła na jednego oficera – podinsp. Grażynę Biskupską.

Super Express z dn. 2004-06-15 (numer 138 )
Wydanie: Warszawa
Wkładka: Gazeta
Strona: 6 ( wydarzenia )
Tytuł: Kozioł ofiarny Magdalenki
Autor: Piotr Sieńko, Anita Czupryn, ZIR

Wczoraj prokuratura w Ostrołęce wezwała Grażynę Biskupską, naczelniczkę wydziału terroru kryminalnego Komendy Stołecznej Policji, na przesłuchanie w charakterze podejrzanej. Wśród zarzutów, jakie usłyszała policjantka, są: brak łączności, brak rozpoznania miejsca, brak systemu ratunkowego w trakcie trwania akcji. Co ciekawe, zarzuty dotyczyły też części zadań, z którymi Grażyna Biskupska nie miała nic wspólnego. Policjantka odmówiła wczoraj składania wyjaśnień. – Potwierdzam, że postawiono mi zarzuty obejmujące całość akcji w Magdalence, tak przygotowanie operacyjne, jak i przebieg szturmu antyterrorystów – mówi Grażyna Biskupska. – Zajmują one dwie i pół strony papieru. Więcej informacji z uwagi na dobro prowadzonego postępowania nie mogę ujawnić.

Sama w prokuraturze

Naczelnik Biskupska jest jedyną osobą przygotowującą akcję w Magdalence, której prokuratura postawiła zarzuty. Spokojnie spać może głównodowodzący szturmem antyterrorystów, podczas którego zginęło dwóch z nich, a kilkunastu zostało rannych. Jan Pol, zastępca szefa stołecznej policji, rozpoczął wczoraj miesięczny urlop. Przypadek? Prokurator, zasłaniając się argumentem, że Biskupska po 14 miesiącach śledztwa może teraz w nim mataczyć i namawiać świadków do zmiany zeznań, zastosowała środek zapobiegawczy w postaci zawieszenia jej w obowiązkach służbowych.

– To nie środek zapobiegawczy, a środek represji – uważają policjanci. – Przez ponad rok prokurator zajmującej się sprawą nie przeszkadzał fakt, że Biskupska cały czas pracuje. Nie widziała w tym nic niewłaściwego. Nagle dostrzegła.

Policja jej broni

Związki zawodowe policji już zapowiedziały, że staną murem za Biskupską. Wczorajsze zarzuty do szewskiej pasji doprowadziły też szefostwo polskiej policji. – Będziemy bronić jej przed sądem. To skandal, zarzuty postawiono osobie niewinnej, która na pewno na nie nie zasłużyła – mówi oficer ze ścisłego kierownictwa Komendy Głównej.

Oficjalnie nie chciano się wczoraj na ten temat wypowiadać. Generał Leszek Szreder jest bowiem na urlopie i to on osobiście zajmie stanowisko w tej sprawie. – Naczelnik Biskupska i podlegli jej ludzie mieli za zadanie jedynie doprowadzić antyterrorystów do kryjówki bandytów. Wywiązano się z tego w 100 proc. – dziwi się postępowaniu prokurator z Ostrołęki Marcin Kossek (32 l.), były antyterrorysta, instruktor zagranicznych jednostek specjalnych.

Tragedia Magdalenki

Do szturmu na dom w podwarszawskiej Magdalence doszło w marcu ubiegłego roku. Ukrywali się tam dwaj zabójcy piaseczyńskiego policjanta – gangsterzy Robert Cieślak i Białorusin ze Specnazu Igor Pikus. Posesja była zaminowana. Wybuch zdetonowanej przed wejściem do domu bomby zabił dwóch, a ranił kilkunastu antyterrorystów. Po kilkugodzinnej strzelaninie bandyci zginęli.